Pod parasolem nieba

Wydawnictwo Siedmioróg, 
Wrocław 2002, II wyd. 2006 
Ilustracje Artur Piątek 

Wybrane wiersze

Drzewo 

Pomiędzy niebem 
a ziemią 
wyrosło drzewo. 
Do kogo więc należy? 
Samo dokładnie nie wie. 

Błękit je ciągnie za liście, 
a ziemia za korzenie… 
Do nieba dolecieć nie może 
ani też skurczyć się w ziemi. 

Jest takim więc pośrodku drzewem. 
Starą jabłonką. 
Nie ma jej w pełni ziemia, 
nie ma jej w pełni słonko. 

A jednak wszyscy sobie 
podają zgodnie dłonie… 
Owocem 
ich zbratania - 
są jabłka na jabłoni. 
Dojrzewanie w słońcu 

Leżę na łące 
i spoglądam w błękit. 
Trawa miękka jak sierść kocia 
łasi się do ręki. 

Wietrzyk w dłoniach przesypuje 
mi kosmyki złote 
i nawleka na nie drobne 
koraliki potu. 

A ja leżę, 
ciągle leżę 
pod niebem na łące 
i nasycam się błękitem, 
i dojrzewam w słońcu. 
Deszcz 

Stoimy pod parasolem drzewa 
i czekamy, 
aż deszcz ustanie, 
aż się skończy to przelotne pranie, 
aż się na niebiesko wyfarbuje przestworze, 
aż pogoda, która w pralce wszystkie kolory wymieszała, 
w tęczę je na niebie ułoży. 
Złoty pantofelek 

Popatrz, 
listek w błocie. 
To złoty pantofelek, 
co spadł z nogi jesieni, 
zanim zdążyła z królowej balu, 
w kopciuszka się zmienić. 
Motyl - bielinek 

W kolorowe łubiny 
sfrunął motyl-bielinek. 

Kokardka z kwietnego warkocza.

Lecz wnet wiatr ruchem ręki 
zdmuchnął go z nieba… 
                         w błękit. 

A ja dotąd mam jeszcze go w oczach. 

Zajączek 

Włożył milowe buty 
i hejże – ha! 
Na skróty. 

Po polu, 
po lesie… 
Tam gdzie fantazja go niesie. 

A w razie pogoni. 
Wpadki. 
Głęboko wtula się w miedzę… 

Bezpieczną 
 jak sierść matki. 
Księżyc – pająk 

Księżyc – 
pająk 
po linie 
promyka 
zjechał o świcie 
w środek 
strumyka. 

A że za sobą 
miał 
kawał drogi, 
w kurzu 
opłukał 
zmęczone nogi. 

Sitowiem 
przetarł 
latarki oczu… 
Aby czystym 
blaskiem 
znów zaświecić 
nocą.  
Noc 

Na niebie czarnym jak tablica 
noc kreśli cyrklem koło księżyca. 
Wywija linią 
i kątomierzem. 
Oblicza kąty. 
Promienie mierzy. 
To znów jak wielki uczony w todze, 
chodzi z ekierką 
po Mlecznej Drodze 
i gwiezdne punkty srebrem błyszczące, 
w najrozmaitsze figury łączy… 

A gdy krąg nieba już zgeometrzy, 
dyżurny – poranek 
wszystko gąbką zetrze.  

(c)2021, Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Na stronie wykorzystano ilustracje Joanny Hrk z tomów wierszy 
Karoliny Kusek pt.: "Objęłam spojrzeniem świat dziecka" i "Dzieci Marsa"