Twoje słowa

Wydawnictwo Rubikon, Wrocław 1991. 
Opracowanie graficzne Tomasz Czujowski. 
Redaktor Marianna Bocian. 

Wybrane wiersze

Twoje słowa…  

Twoje słowa, wnuku, 
to źrebięta Pegaza. 

Tyle w ich skrzydełkach lekkości, 
tyle pod kopytkami rozmruganych iskierek, 
w smyczku ogona muzyki prawdziwej, 

że tylko wiersze z nich splatać,  
jak warkoczyki z grzywy. 
Wiosno 

Po królowej zimie –  
włóż, wiosno, 
koronę.  
Ze stokrotek białych i 
z liści 
zielonych. 

Po srogiej władczyni – 
zasiądź ty 
na tronie . 
Z sinym niebem 
w oczach 
i sercem 
skowronim. 

Z berłem słońca w dłoni, 
w mgły porannych szatach… 
I króluj nam, 
króluj, 
do samego 
lata. 
Żniwna para 

Już pszenica splotła 
warkocz długi, 
złoty, 
a wstążeczką kolorową  
opasał ją 
motyl. 

Polny mak zalotnie 
uśmiechnął się do niej 
i czerwony płatek serca 
podał jej 
na dłoni. 

Splotły się ich serca. 
Poplątały włosy… 
I tak w siebie zapatrzeni 
razem 
szli 
pod kosę.  
Bocian 

Kłębek dymu biały jak mleko, 
z iskrami nóg, płomieniem dzioba, 
wyfrunął znad komina 
opuszczonej chaty  
ciągnąc za sobą długi klekot… 

Przystaję, by mu się przypatrzeć, 
pędzelkiem rzęs 
wmalować w płótno oka, 
zanim wygasną jego barwy 
i kształt rozwieje się 
w obłokach...

Przystaję, by się przysłuchać, 
wyłapać uchem proste dźwięki, 
zanim z klawisza jego dzioba 
chwila-pianistka 
zdejmie rękę… 
Sosny 

Stoją na baczność 
niczym przed gajowym - 
                      kapralem. 
Na piersiach ich dzwonią 
szyszki 
jak medale. 

Trzewik przy trzewiku. 
Szynel przy szynelu… 
Czasem mgła do czapki 
przypnie którejś 
welon. 

Żołniereczki leśne 
płonne jak pochodnia… 
Tylko nie daj czasem 
im komendy: 
- Ognia! 
Chmury na każdą pogodę 

Ta, z białym puszystym kokiem, 
z przytulonym do siebie słońcem żółtolokiem, 
to na ciepłą  
niebieskooką pogodę, chmura. 

A ta, szarobura jak futerko kocie, sennie pomrukująca, 
jeśli się w kłębek nie zwinie mimochodem, 
całe niebo może zasłocić… 

Czarna chmura, 
jeśli nie deszcz, to burzę wygrzmi na prędce; 
lecz zaraz potem w bławatkach nieba 
dzień się jak motyl roztęczy. 
Już odfrunęła jesień 

Już odfrunęła jesień, 
na skrzydłach ptaków, z wiatru gwizdem, 
rzucając nam na pożegnanie ostatni, 
zmięty w dłoni listek… 

A opuszczone legowisko, 
jeszcze z zapachem jej ciała, 
wnet zajmie zima, niedźwiedzica, 
polarna, biała. 

Lecz nie myśl, że bezczynie prześpi 
miesiące mroźne, postne… 
Ona wygrzeje własną sierścią, 
wykarmi własną piersią… 
                                        wiosnę.  
Bałwan 

Co wyrośnie z mego wnuka, 
małego bałwanka? - 
myśli babcia zima 
wioząc go 
na sankach. 

Do nauki to on 
wcale nie ma głowy… 
Po co więc go męczyć, 
posyłać 
do szkoły?. 

Lekarzem nie będzie, 
ani też żołnierzem… 
Co najwyżej miotłą z ulic 
popodmiata 
śnieżek. 

- Nie martw się – 
pociesza 
zimę dziadek grudzień: 
- Ileż to bałwanów 
wyrosło 
na ludzi. 
Kolęda 

Nie zestarzałaś się, kolędo, 
choć mówisz językiem starym, 
choć rozbrzmiewają w twej melodii  
dźwięki pastuszych fujarek.

Płomienna wiara 
w cud Narodzin, 
twoja prostota i szczerość, 
znalazły w ludzkich sercach schronienie  
przed czasem okrutnym… 
                         jak Herod.  
Łąka 

Rozścielmy na chwilę, 
koc na miękkiej trawie, 
niechaj się w nas łąka  
rozdźwięczy, 
rozpawi… 

Zapatrzmy się w kolory łąkowej palety: 
czerwień, błękit, zieleń, 
biele i fiolety…. 

Zasłuchajmy się w dźwięki łąkowej kapeli: 
skrzypki, basy, trąbki, 
flety, wiolonczele… 

W tej palecie barwnej 
w dźwięcznej partyturze 
z trudem rozeznają się malarz i muzyk. 

A ty chcesz, poetko, 
dźwiękiem, barwą słowa  
melodię łąkę tej wygrać? 
Piękno jej wymalować?. 

(c)2021, Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Na stronie wykorzystano ilustracje Joanny Hrk z tomów wierszy 
Karoliny Kusek pt.: "Objęłam spojrzeniem świat dziecka" i "Dzieci Marsa"