Słota
Odmówmy deszczowe paciorki.
Szept niechaj palce wodzi.
Deszcz wtedy na pewno ustanie
na pierwszym
dziesiątku
powodzi.
Pobożnie odmawiać deszcz trzeba.
Kucnąwszy i patrząc do góry…
Najlepiej na polu, pod gruszą,
wtuleni
w jej mnisi
kapturek.
Deszcz można tak samo wyśpiewać,
jak hymn świerszczami rozdzwończyć.
Wiatr organami wspomoże…
Zobaczysz,
rozbłyśnie
słońce!